Łączna liczba wyświetleń

środa, 18 stycznia 2012

Rozdział 7

Obudziłam się w środku nocy. Nie mogłam spać i było mi strasznie duszno. Wyszłam na balkon zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. W tej chwili czułam się bardzo dziwnie, nie mogłam więcej czekać, chciałam żeby TEN Malik wyznał mi w końcu to co do mnie czuje. Czego tu się wstydzić? Czuję do niego to samo.
Ubrałam się w dresowe spodnie i jakąś bluzę. Jeśli on nie zrobi tego pierwszego kroku, to ja się tym zajmę, mimo to że jestem dziewczyną. Nie obchodziło mnie zdanie pozostałych, załatwię to raz na zawsze.
Rzuciłam się na kanapę i włączyłam po cichu telewizor, starałam się nie obudzić Lili. Ona zasługuje 
na więcej snu, bo przecież przez ostatnie dni wiele się wydarzyło. 
Była godzina 4:00. Niecierpliwie czekałam na wschód słońca. Nieoczekiwanie zasnęłam,
myślę że to pozytywne rozmyślanie mnie uspokoiło. Obudziło mnie mocne szturchnięcie. 
-No wstawaj! Chłopcy zaprosili nas na śniadanie. -powiedziała.
-Już wstaję. -odpowiedziałam zaspanym głosem.
Częściowo byłam już gotowa do wyjścia, tego dnia postanowiłam zupełnie być na luzie. 
Musiałam się jeszcze jakoś uczesać. Swoje długie włosy związałam w prostego kucyka.
Miałam podkrążone oraz przekrwione ze zmęczenia oczy. Nic nie było w stanie poprawić mi humoru.
Schodziłam z Lilą na dół do bufetu. Usiadłyśmy przy losowym stoliku i czekałyśmy.
Tego dnia nie byłam tak bardzo głodna. Więc tylko słuchałam gadania Lili.
Chłopcy po chwili do nas dołączyli. Lou przywitał Lilę głębokim przytuleniem,a Zayn jedynie się do mnie uśmiechnął. Chyba z dnia na dzień co raz bardziej oddalaliśmy się od siebie. Ale nie na długo. 
Przeprosiłam wszystkich na chwilę, chwyciłam mocno za ramię Zayn'a i wyszłam z nim na zewnątrz.
-Zayn! Ja nie potrafię tak dalej tego ukrywać. Kocham Cię, nie potrafisz sobie nawet wyobrazić jak mocno. Myślę że ty po prostu mnie olewasz... -mruknęłam. Lecz brunet nie dał mi dokończyć tylko uciszył mnie swoim pocałunkiem. Miałam nadzieję że zostanie tak już na zawsze.
-Nigdy bym Ci tego nie zrobił. Miałem taki zamiar aby Cię o tym poinformować. -rzucił swoje słodkie spojrzenie.
-No to raczej za późno, głupek. -wystawiłam mu język.
-Uważaj co mówisz, no ale przynajmniej teraz twój głupek. -pocałował mnie czule.
Omamuniubożejezu, to była moja chwila! Wróciłam z Zayn'em do przyjaciół i wszystko im
opowiadaliśmy. 
-No to czas na mnie! -zaśmiał się Harry i co chwilę obserwował przechodzące koło nas dziewczyny.
-A ten tylko o jednym! -Liam odwrócił się w jego stronę. 
Byliśmy już po śniadaniu. Louis zaproponował żebyśmy wszyscy razem poszli na taką jakby "podwójną randkę". Wreszcie usłyszałam od Louis'a coś normalnego, chociaż brakowało mi też tych ich wygłupów. 
Nasza czwórka była umówiona na godzinę 14:30, razem z Lilą byłyśmy strasznie podekscytowane. 
Nawet na chwilę nie mogłyśmy przestać o nich myśleć. 
Byłam przebrana w krótkie spodenki i jakąś beżową tunikę, no i rzecz jasna miałam mnóstwo dodatków. 
W pewnym momencie Lila czerwoną szminką przejechała mi po całej twarzy. Natomiast ode mnie oberwała czarną kredką do oczu. Byłyśmy cholernie rozbawione. Nie było dużo czasu więc musiałyśmy się jak 
najbardziej streszczać i oczywiście skończyć nasze dziecinne zabawy. Byłam zaskoczona gdy przed hotelem zauważyłam chłopców na motorach, z drugiej strony się bałam. Ale poczucie że będę wtulona w Malik'a natychmiast mnie uspokoiło. Już z daleka było widać rogala na twarzy Lili. Założyłam kask i ruszyliśmy w drogę. Widoki były naprawdę cudowne, towarzyszyła nam również muzyka. U mnie też pojawił się szeroki rogal. Nadal w to nie wierzę. Zatrzymaliśmy się w małym kąciku pełnym egzotycznych roślin. 
Zaległa cisza, Lili patrzyła z niedowierzaniem. Wszystko działo się tak szybko, zdecydowanie za szybko.
Zaczęłam przypominać sobie początek znajomości z tymi wspaniałymi ludźmi, dzisiaj z moją najlepszą przyjaciółką i chłopakiem. Zayn stanął naprzeciwko mnie i zapytał czy mi się podoba. 
-Tu jest tak niesamowicie że nie znajdę chyba żadnego określenia. -uśmiechnęłam się.
-No i tak trzymaj, bardzo się cieszę że ci się podoba. -powiedział i mnie objął. 
-Widzę że oni też nie tracą czasu. -zaśmiałam się i wskazałam na miziającego się Louis'a z Lilą. 
-W takim razie my też nie traćmy. -szepnął mi do ucha i mnie pocałował. 
Drugi raz omamuniubożejezu, czułam że zaraz się rozpłynę. Zrobiło mi się gorąco. 
I to nie z powodu temperatury która tam występowała. Przytuliłam się do Zayn'a i pogłębiłam jego pocałunek. Ale to nie był jeszcze koniec, czekał nas wspólny spacer po plaży wieczorem. 
Chyba tej nocy w ogóle nie zaśniemy z tych emocji. A jeśli nawet, to cały czas będę 
się chichrała pod kołdrą i strzelała banany do przychodzącego sms'a na dobranoc od Zayn'a.
Taka sama sytuacja będzie z Lilą. Ja to po prostu czuję. Wszyscy wypytywali nas o szczegóły, 
nawet Hazza stał się taki nadopiekuńczy. Wtedy to naprawdę się zdziwiłam. 

                                  

3 komentarze:

  1. omomo ile ja na to czekałam!
    <333 świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham, kocham i jeszcze raz kocham ! Czekam na nowy a w tym czasie zapraszam do mnie www.smileallthetimebaby.blogspot.com . Liczę na Twoja opinie ; ]

    OdpowiedzUsuń